Samotnie
Dystans całkowity: | 5213.36 km (w terenie 563.29 km; 10.80%) |
Czas w ruchu: | 227:39 |
Średnia prędkość: | 22.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 60.20 km/h |
Liczba aktywności: | 173 |
Średnio na aktywność: | 31.03 km i 1h 27m |
Więcej statystyk |
Powolutku
Piątek, 16 listopada 2012 | Rower: | temp 7.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
żeby tętno nie skakało powyżej 180. Starałam się i starałam, ale to prawie niemożliwe, żeby przy takich założeniach biec :p
Już przy marszu na rozgrzewkę było ponad 130, więc jak tu robić, żeby się nie przemęczyć?
Czas 0:30
HR 172,180
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Test bez wyników
Środa, 14 listopada 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 5.0˚
dst33.15/0.00km
w01:20h avg24.86kmh
vmax34.90kmh
Dałam się namówić na rower. Miałam zrobić test drogowy wg Friela.
Dawno nie siedziałam na rowerze, na dodatek przy takiej pogodzie. Nie wiedziałam jak się ubrać. W końcu testowałam zimowe spodnie z decathlona, nowe neoprenowe owiewy wymienione za kupon wygrany w Piwnicznej, a na górze koszulka termoaktywna, bluza i kamizelka. Nowe były też rękawiczki dwupalczaste z decathlona.
Po 10 min rozgrzewki zaczęłam jechać na maksa. Nogi bolą, ale jadę tak jak na zawodach. Przeszkadza trochę katar, tyłek zaczyna boleć na siodełku, jest mi ciut za ciepło w rękawiczkach i kamizelce, ale nie mogę się już wycofać, więc twardo jadę dalej.
Po zakończeniu testu zmierzam do domu. Niestety trochę za daleko odjechałam i z 10 min schłodzenia wyszło jakieś 30 min. Tempo niskie, bo i nogi nie chcą się kręcić, ani tyłek na siodełku siedzieć. Na poprawę humoru pokazuje się bażant na polu :) Nie miałam jednak siły zatrzymywać się, żeby zrobić jakąkolwiek fotę ;/
W domu okazuje się, że pulsometr znowu spłatał figla i skasował dzisiejsze osiągi.
Kategoria Samotnie
Lekko i krótko
Piątek, 9 listopada 2012 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 0:30
HR 176, 190
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Oj jak ciężko
Środa, 7 listopada 2012 | Rower: | temp 9.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 0:41
Ciężko było się zebrać, a później ciężko było biegać. Dzisiaj też miałam poprzyspieszać, ale nie miałam siły/weny tego robić. Znowu rytm kroku i oddechu jakiś pomieszany. Na dodatek wiało mi w oczy, które zaczęły łzawić i nieostro widziałam ścieżki. Mimo wszystko cieszę się, że udało mi się dobiec do końca :)
HR 182, 207
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Ostatni tydzień przygotowań trzeba dobrze zacząć
Poniedziałek, 5 listopada 2012 | Rower: | temp 9.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 0:42
Bo trochę zawaliłam bieganie w ten długi weekend.
Od rana pada. W lesie pewnie będzie bagienko. To tym razem zrobię więcej chodników, a przy okazji nawiedzę górkę, do której się przymierzam od zeszłego roku.
W drodze na Imielin kilka przyspieszeń. Cholera, męczące to :p Zauważyłam też, że jak chcę szybko biec to zaczynam człapać, bo ląduję na śródstopiu. Po 15 min jestem na górce. Eksploruję z kilku stron i stwierdzam, że się nadaje na treningi :D Można kombinować z kilku stron i wybierać nachylenie/długość podbiegu. Jak się nie biegnie ścieżką to niestety jest duże prawdopodobieństwo wdepnięcia w psie G, albo wpadnięcia w dołek wykopany przez czworonogi, ale może uda mi się ustrzec tych niespodzianek. Na górce przynajmniej wiem, że biegnę mocniej. Pulsometr po raz kolejny przy bieganiu w górę pokazał HR max 212, więc teoria o błędzie pomiaru została obalona!
HR 182, 212
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Samotnie
Być jak Forest Gump.
Poniedziałek, 29 października 2012 | Rower: | temp 2.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 1:09
Długo odwlekałam godzinę wyjścia na dwór przez za dużo niepotrzebnych obaw o stan ścieżek w lesie. Jest zmarznięty i nierówny śnieg, jest błoto i kałuże, a na dodatek sporo połamanych i poprzewracanych w poprzek ścieżek drzew (pewnie po tych sobotnich opadach śniegu), ale biec się da :D
Po pewnym czasie było wprost idealnie. Nie czułam chłodu, nie czułam zmęczenia, nie przeszkadzało mi chlapanie pod nogami. Czułam się jak Forest Gump, który po prostu biegł i nawet nie myślał o tym, żeby przestać. Dzisiaj zrobiłam taką kombinację po ścieżkach, jakiej jeszcze nigdy nie było, bo po prostu chciało mi się biec! Jedyny błąd jaki dzisiaj popełniłam to wyjście z domu za późno. Jak wybiegałam z lasu to było już na tyle ciemno, że nie wiedziałam po czym biegnę, a kierowałam się tylko ciemnymi ścieżkami wydeptanymi na śniegu.
Końcówkę do domu wydłużyłam sobie jeszcze o kilka chodników, ale w sumie i tak nie chciało mi się kończyć ;)
HR av 181, max 187
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Kto nie ma w głowie, ten ma w nogach.
Piątek, 26 października 2012 | Rower: | temp 6.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 0:52
Czuć ochłodzenie. Dzisiaj wyleciałam z domu w długich spodniach i rękawicach. Nastawiłam sobie na kuchence wodę do gotowania, żeby po powrocie mieć lekko ciepłe picie. I tak szybko wychodziłam, że zapomniałam wyłączyć gaz pod czajnikiem. Dobrze, że przypomniałam sobie o tym kilometr od domu.
Przez powrót do domu nastąpiła modyfikacja planów. Dzisiaj, mimo wiatru, dużo cieplej jest na słońcu. W domu zmieniłam buty na te z większą amortyzacją i ruszyłam na chodniki. W sumie to nawet dobrze wyjdzie bo trochę przyzwyczaję kolana do twardego podłoża i stopy do innych butów.
I co się okazuje po tej niecałej godzinie biegania? Że na twardym się dużo szybciej biegnie, przy mniejszym zmęczeniu. Z rowerem jest w sumie tak samo :p Ale odkrycie to odkrycie :D
HR 175, 188
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Kryzys.
Wtorek, 23 października 2012 | Rower: | temp 15.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 0:45
Od początku jakoś nie mogłam się wbić w rytm. Nogi nie chciały stawiać długich kroków, obijały się o siebie. Może za szybko chciałam zacząć. Później jednak nie było lepiej. Wkurzyłam się na pulsaka, który znowu (mimo upewnienia się, że włączyłam) nie pokazywał czasu treningu. Wrr. W jakieś pole magnetyczne wbiegam czy co? Bo to było mniej więcej na tej trasie co w piątek, więc oszacowałam sobie czas. Ale byłam zła, że nic dzisiaj nie idzie tak, jak ma iść :p
Miałam też dzisiaj dziwne wrażenie, że muszę więcej powietrza wydychać, niż wciągać w płuca. Nie wiem jak mam zazwyczaj, ale dzisiaj rytm oddechów 3:1 (wdech:wydech).
HR av 167, max 193.
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Najdłuższy dotąd bieg.
Piątek, 19 października 2012 | Rower: | temp 19.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 1:15
Pierwszy raz biegałam z muzyką i dzięki temu wiem ile biegałam, bo początkowo pulsometr coś nie zaskoczył. Średnim tempem zrobiłam rundę wokół lasu. Całkiem przyjemnie mi się biegło, chociaż z bidonem w ręce raczej niewygodnie ale się przydał. Przerwy co 15, 20 min na dwa łyki picia były dobrym pomysłem.
HR av 185, max 214 (szaleństwo! ale nie wiadomo czy to nie jest jakiś błędny odczyt :p)
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Bieganie.
Środa, 17 października 2012 | Rower: | temp 11.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 0:55
Mimo wczorajszych opadów w lesie warunki do biegania dobre. Z pół godziny biegania po płaskim a później 10 podbiegów. Skarpa w kabackim nie jest za długa, ale w lajtowym tempie wychodziło ~45 s pod górę. Ostatnie dwa razy jakby trochę bardziej spowolnione niż poprzednie. Jednak czuć w nogach te 'przewyższenia' :)
Skarpa to jednak nie idealny podbieg bo za dużo tam korzeni, na których można fiknąć, więc to miejsce nadaje się tylko jak jest widno. Trzeba będzie poszukać innej miejscówki na wieczory :)
HR max 205, av 182
Kategoria Samotnie, Las, Bieganie, Bez roweru