Kto nie ma w głowie, ten ma w nogach.
Piątek, 26 października 2012 | Rower: | temp 6.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas: 0:52
Czuć ochłodzenie. Dzisiaj wyleciałam z domu w długich spodniach i rękawicach. Nastawiłam sobie na kuchence wodę do gotowania, żeby po powrocie mieć lekko ciepłe picie. I tak szybko wychodziłam, że zapomniałam wyłączyć gaz pod czajnikiem. Dobrze, że przypomniałam sobie o tym kilometr od domu.
Przez powrót do domu nastąpiła modyfikacja planów. Dzisiaj, mimo wiatru, dużo cieplej jest na słońcu. W domu zmieniłam buty na te z większą amortyzacją i ruszyłam na chodniki. W sumie to nawet dobrze wyjdzie bo trochę przyzwyczaję kolana do twardego podłoża i stopy do innych butów.
I co się okazuje po tej niecałej godzinie biegania? Że na twardym się dużo szybciej biegnie, przy mniejszym zmęczeniu. Z rowerem jest w sumie tak samo :p Ale odkrycie to odkrycie :D
HR 175, 188
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie