Jak oferma.
Środa, 16 listopada 2011 | Rower: | temp 4.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Od czasu biegu niepodległości nie biegałam, więc trzeba było się ruszyć. Dobiegając do lasu prawie go nie poznałam. Już nie ma kolorowych liści. Stoją gołe drzewa. Brzydko tak jest, szaro buro. Za to teraz jest dobry czas na obserwowanie ptaków :)
Ponownie zaorali pole. Musiałam skakać drobnymi kroczkami po muldach. I chyba przez to nadałam sobie szybkie tempo i małe kroki, przy których biegło mi się niezbyt dobrze. Czułam jakbym miała się za chwilę potknąć o własne nogi. Cały czas o coś zawadzałam. Może to częściowo przez liście przykrywające ścieżkę i fruwające pod nogami, ale tempo pewnie też się na taką trasę nie nadawało. Średnio zadowolona wróciłam do domu, żeby się zastanowić, jak powinno się biegać.
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Bieg Niepodległości.
Piątek, 11 listopada 2011 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 53:34
Jestem zadowolona, bo mierzyłam w 55 min (chociaż czasem i w to wątpiłam :p).
Poza początkowymi problemami z ciasnotą to było bardzo fajnie. Lekki kryzys dopadł mnie przed nawrotką, a po nawrotce nawet na sekundę zrobiło mi się ciemno przed oczami, ale później odżyłam i padłam dopiero na mecie. Przyspieszyłam za wiaduktem, ale ostatnie 500 m było dla mnie zabójcze. Wszyscy mnie wyprzedzali, a na 20 m przed metą złapała mnie dodatkowo kolka z prawej strony tak boląca, że nie mogłam oddychać. Nie wiedziałam czy stać, czy iść..Na metę weszłam zgarbiona i nie zauważyłam ostatecznego czasu. Ale byłam szczęśliwa, że udało mi się przebiec :) Pierwsza dyszka startowa :)
Następnego dnia bez kryzysów, bez kontuzji :)
Kategoria Bez roweru, Bieganie, W Towarzystwie, Welodrom, zawody
Uczelnia.
Wtorek, 8 listopada 2011 | Rower:Składak | temp 5.0˚
dst10.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Ostatnio sprawdzałam co tak klepie na wertepach. Błotnik. Wiedziałam, że trzeba przy nim pomajstrować, ale ze względu na trudny dostęp naprawa nie będzie trwała chwilę, dlatego została odłożona na później. Dzisiaj nastąpiła pierwsza awaria dotycząca właśnie tego błotnika :p Przez to nawet na względnie prostej drodze strasznie hałasowałam. W domu od razu zakasałam rękawy i poprawiłam sytuację. Teraz wszystko trzyma się jak trzeba. Przy okazji odkręciłam bagażnik i dałam tacie do pospawania i przetarłam resztę brudu. Teraz tylna piasta świeci się jak nówka :)
Niestety nos zapchał mi się jeszcze bardziej niż miałam rano i nie wiem jak to będzie w piątek...
Kategoria Samotnie
Bieganie bez przyjemności.
Wtorek, 8 listopada 2011 | Rower: | temp 0.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Zimno, ale trzeba iść potrenować chociaż chwilę. W dodatku będzie to próba przegonienia kataru, który mi się kręci w nosie od niedzieli. W domu tylko rozgrzanie stawów i już na podwórku ok 200 m szybkiego marszu. Biegnie się dziwnie, tempo jako takie, a już pod koniec człapię noga za nogą. Przy takim powietrzu też się inaczej oddycha, jest gorzej. Ogólne wrażenie bardzo słabe i zadowolenie żadne :( Czy to częściowa wina braku ruchowej rozgrzewki?
Czas 28:00
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Uczelnia.
Poniedziałek, 7 listopada 2011 | Rower:Składak | temp 5.0˚
dst21.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Na miejsce dopchana przez wiatr, który później przeszkadzał w powrocie do domu :p Spokojnie, bez przygód, ale chłodno.
Kategoria Samotnie
Zabawa w Capoeirę :p
Sobota, 5 listopada 2011 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Dominika zaprosiła welodromowców i innych kolarzy na trening. Chętnie z Tomkiem skorzystaliśmy i zjawiliśmy się na sali. Po rozgrzewce już było ciężko ustać na nogach, a jeszcze nie zaczęliśmy na całego. Nauczyliśmy się podstawowego kroku, kopniaków i uników, a później staraliśmy się używać ich w parach. Było bardzo miło i jednocześnie ciężko.
Po treningu spałam jak zabita, a następnego dnia czułam wszystkie mięśnie dookoła miednicy :p
Kategoria Bez roweru, W Towarzystwie, Welodrom
Fitness.
Czwartek, 3 listopada 2011 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
w01:00h avg0.00kmh
vmax0.00kmh
Pierwszy w życiu fitness :) Początkowo trochę się gubiłam przy choreografiach, ale to była tylko rozgrzewka. Później trochę ćwiczeń ogólnorozwojowych. Momentami nie wytrzymywałam powtórzeń bo mięśnie mi tak drżały. Ale to mi się podoba, był wycisk :) Ciekawe czy jutro będą zakwasy :p
Kategoria Bez roweru
Bieganie.
Środa, 2 listopada 2011 | Rower: | temp 6.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Jak w mlecznej krainie..Za oknem mgła i mżawka, ale zwlekłam się z łóżka i pobiegłam. Chyba jeszcze jest za ciepło na ocieplaną bluzę rowerową z decathlona bo byłam cała mokra jak skończyłam biegać. Pogoda taka, że nawet ptakom się nie chce trelować w lesie i słuchałam ciszy.
Trasa ok. 8 km.
Czas 38:35
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Mistrz zakupów powraca do Piaseczna.
Poniedziałek, 31 października 2011 | Rower:Składak | temp 13.0˚
dst17.00/7.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Nie macie nigdy tak, że to co kupiliście układa się na was inaczej niż w sklepie? Bielizna do biegania okazała się całkowicie do bani i musiałam dzisiaj wyruszyć do sklepu i ją oddać. No to przy okazji znowu wstąpiłam do Fashion House i tym razem kupiłam softshell. Ale czy oby na pewno dobry rozmiar? Nie wiem, ale mam nadzieję, że tak, bo musiałabym znowu tam jechać i wymieniać :p Tak to jest jak się nie ma kogo poradzić na zakupach :p
Dzisiaj pogoda mniej sprzyjająca, ale i tak ciepło.
Kategoria Samotnie
Zakupy w Piasecznie.
Niedziela, 30 października 2011 | Rower:Składak | temp 14.0˚
dst17.00/7.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Zachciało mi się pojechać na poszukiwania torby sportowej. Najpierw Decathlon, a później Fashion House. Wreszcie kupiłam babską, różową torbę i ruszyłam do domu, bo coś się zaczęło ściemniać. Zamontowałam zakup na bagażnik, ale daleko nie ujechałam, bo zahaczałam nogami o brzegi torby (a torba wcale nie jest duża, tylko bagażnik nisko :p ).
Pogoda rewelacyjna na jakiekolwiek aktywności. Ciepło i słonecznie przez większą część dnia. A w lesie jest po prostu pięknie! Niestety matołek miał rozładowującą się baterię w telefonie, a wtedy zdjęcia zrobić nie mogę, i nie mogłam nic uwiecznić. A takie ładne słońce było do zdjęć. Nigdzie mi się dzisiaj nie spieszyło, pełen chillout na składaku :)
Kategoria Las, Samotnie