Las
Dystans całkowity: | 4934.49 km (w terenie 1520.96 km; 30.82%) |
Czas w ruchu: | 256:23 |
Średnia prędkość: | 18.66 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.80 km/h |
Liczba aktywności: | 117 |
Średnio na aktywność: | 43.67 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
Przedmaratonowy objazd Karpacza
Piątek, 14 czerwca 2013 | Rower:Accent Peak | temp 20.0˚
dst14.50/0.00km
w01:18h avg11.15kmh
vmax43.40kmh
Na czele Jarek i Tomek oprowadzają mnie po Karpaczu, oczywiście po najlepszych możliwych do znalezienia ścieżkach :p
Spotkanie z dzikiem zaliczone :)
Jedziemy końcówką trasy maratonu, jest kilka niezjeżdżalnych dla mnie zjazdów m. in. słynne agrafki. Ale jak do tego miejsca dotrwam cało to będzie sukces i nie ma co się martwić tym odcinkiem trasy ;) Jakoś to będzie.
HR 126, 189
Kategoria góry, Las, W Towarzystwie
Szybkie powolne kręcenie
Czwartek, 13 czerwca 2013 | Rower:Accent Peak | temp 25.0˚
dst14.70/0.00km
w00:50h avg17.64kmh
vmax23.20kmh
Luźna i krótka jazda, więc można wjechać w las i sprawdzić przy okazji warunki po tygodniach opadów. Mimo luźnego kręcenia komary mnie nie zjadły, ale spacerowicze chodzą z kapotami zarzuconymi na głowę.
Początkowo chciałam się wykręcić z dzisiejszego kręcenia. Wymówką był teoretycznie deficyt czasu. Ale jednak sama się zaskoczyłam, że udało mi się ogarnąć wyjście na rower i późniejsze obowiązki, mimo tego, że z pracy wyszłam pół godziny później niż zawsze :p Jestem z siebie dumna :D
HR 113, 138
Kategoria Las, Samotnie
Złoty Stok
Niedziela, 19 maja 2013 | Rower:Accent Peak | temp 25.0˚
dst38.00/0.00km
w02:57h avg12.88kmh
vmax48.70kmh
Start miałam fatalny. Po pół godzinie stania w sektorze miałam sztywne nogi i zanim się rozkręciły minęła już połowa pierwszego podjazdu. Wiem, nikt nie kazał tak wcześnie w sektorze się ustawiać, ale 10 min było gratisem spowodowanym opóźnieniami przy rejestracji, tylu chętnych było.
Rozkręcam się
Ale nic, jak już nogi zaczęły się kręcić to niosły pod górę. Jawornik podjechany w dobrym tempie. Pierwszy ostrzejszy zjazd zrobiony do połowy na rowerze, potem z buta, bo czułam, że rower chce mnie wyrzucić przez kierownicę. Kolejne trudności miałam dopiero przy strumyku - koło zatrzymało się w błocie i wyleciałam razem z bidonem na bok :p Później szybki podjazd, szybki zjazd i skrótem wjeżdżamy na podjazd na Borówkową. Dwa razy kawałek podprowadzam, ale reszta w siodle.
Widzę, że muszę się pilnować, bo na ogonie siedzi mi dziewczyna z teamu Vitarade. Niestety popełniam błąd na jedynym podjeździe, który jest już na zjeździe z Borówkowej, i dziewczyna mnie mija. Zjazd nieźle wytelepał, chociaż tym razem jakoś ominęłam lasem z prawej strony 'tarkę' z korzeni, które pamiętam z samej końcówki zjazdu.
Kawałek na Jawornik jadę
Widać już ostatni podjazd, który wiem, że skończy się spacerkiem pod górę. Jednak tempo mojego marszu pozwala mi dogonić kilka osób i na zjazd wjeżdżam za dziewczyną, która mi wcześniej uciekła. Staram się nie zostawać w tyle i pilnuję koła, chociaż nie jest to łatwe, nie lubię prędkości. I wszystko tracę na dwóch głupich błędach na nowym w tym roku odcinku trasy. Pierwszy - skręcając na zjazd za mocno skręcam kierownicę, plus pewnie za mocno przyhamowuję i kierownica obraca się tak, że rower się zatrzymuje. Tracę czas. Drugi - jadę zjazdem i nie wiem czemu wjeżdżam w tą rynnę z sypkim podłożem. Za mocno hamuję tyłem, koło zaczyna mnie wyprzedzać, więc zsiadam i wtedy wyprzedza mnie dziewczyna z Gomoli. Cała ta kompromitująca sytuacja została uwieczniona.
Cholerka :p
Zanim wsiadłam na rower, żeby gonić, to się pośliznęłam i usiadłam na tyłku. Kolejne sekundy. Ostatecznie kłopoty na krótkim zjeździe wpłynęły na stratę pół minuty do 9 miejsca i minutę do 8.
Jednak miejsce to jedno, a zadowolenie z jazdy to drugie i to drugie było lepsze niż to pierwsze ;) Popracuję nad techniką jazdy, to może zasłużę na lepsze wyniki.
Miejsce 10/17 w K2
HR 172, 194
Kategoria góry, Las, PTU Eclipse Biketires, zawody
Hej sarenka
Czwartek, 16 maja 2013 | Rower: | temp 25.0˚
dst19.90/0.00km
w01:02h avg19.26kmh
vmax25.00kmh
Spokojnie po lesie. Niby w lesie całe tabuny ludzi przy takiej pogodzie, ale dzisiaj spotkałam jednego z gospodarzy lasu - sarenkę. Przebiegła mi drogę jak gdyby nigdy nic. Biedna, musi się czuć osaczona przez ludzi w tak małej ostoi. Porozstawiane w lesie tabliczki 'ostoja zwierzyny leśnej' z zakazem wstępu na niektóre ścieżki mają sens i starajmy się stosować do tych zaleceń, dla dobra ogółu ;)
HR 117, 153
Kategoria Las, Samotnie
Chmary komarów
Środa, 15 maja 2013 | Rower:Accent Peak | temp 25.0˚
dst18.10/0.00km
w01:00h avg18.10kmh
vmax26.00kmh
Dzisiaj jazda dla odpoczynku czyli leniwie. Przez chwilę nawet pomyślałam, żeby nie brać okularów ani kasku skoro mam się tylko lekko toczyć. W końcu jednak ubrałam się standardowo. No i całe szczęście. Tyle robactwa lata w powietrzu, że strach jest jechać z otwartymi ustami, a mimo okularów niektóre muchy i tak się przedostają do oczu.
Bagnisko
HR 122, 164
Kategoria Las, Samotnie
Ustrzelona
Poniedziałek, 13 maja 2013 | Rower:Accent Peak | temp 16.0˚
dst39.90/0.00km
w01:39h avg24.18kmh
vmax35.90kmh
Ciemna chmura krążyła i straszyła deszczem, dlatego kręcę się po okolicy, żeby móc szybko ewakuować się do domu. Z braku odgórnych zaleceń co do dzisiejszej jazdy wymyśliłam sobie jazdę z niską kadencją, żeby sprintów nie robić ;)
W lesie ptaki świergoczą jak głupie. Większość się nie ujawnia, słychać tylko jak śpiewają, a nie można ich zobaczyć. W czasie ostatnich, leniwych 10 minut zostałam ustrzelona przez jakiegoś ptaka tajniaka.
HR 149, 176
Kategoria Las, Samotnie
Po lesie
Wtorek, 7 maja 2013 | Rower:Accent Peak | temp 21.0˚
dst40.30/0.00km
w01:52h avg21.59kmh
vmax38.80kmh
O ile jazda ze średnią intensywnością po lesie jest łatwa, to już zrobienie sprintów jest trudne. Na pierwszy rzut oka niby równe, ale jednak lekko dziurawe ścieżki potęgują odczucie prędkości i boję się o utrzymanie roweru. W dodatku trzeba było trochę slalomować wśród pieszych, więc wtedy jeszcze bardziej się zniechęciłam do przyspieszeń. Przez te wszystkie 'niedogodności' jakoś dziwnie długo wyszło.
HR 152, 184
Kategoria Samotnie, Las
Murowana Goślina
Środa, 1 maja 2013 | Rower:Accent Peak | temp 15.0˚
dst77.20/0.00km
w03:42h avg20.86kmh
vmax52.90kmh
Hura, Hura, inauguracja maratonów w górach!
Nie w tym roku. Tym razem tradycja spędzania majówki w Złotym Stoku została przerwana, bo maraton wylądował pod Poznaniem. Będzie więc debiut w Murowanej Goślinie na najdłuższej dla mnie, jak dotąd w tym roku, trasie 76 km :)
Początek szybki, wszyscy uciekają by na ścieżkach nad Wartą i tak jechać gęsiego. Jest trochę górek, podbiegów i przepraw przez wodę. Miałam szczęście, że na przejeździe przez mały strumyczek, byłam przed osobą, która się tam postanowiła skąpać i przyblokować lekko ruch :p
Po przejechaniu pętli mini zrobiło się przede mną praktycznie pusto. Spadek sił i trzeszczący napęd nie powoduje, że jedzie się łatwo. Po złapaniu koła chłopakowi z Poznania i po krótkiej rozmowie jedzie mi się dużo lepiej i zaczynam doganiać. Przed Dziewiczą mijam Kasię, która słabo się dziś czuje. O Dziewiczej słyszałam dużo i szybko odpuszczam, bo walka z każdym centymetrem pod górę spowoduje zbyt duże zmęczenie, a do mety jeszcze daleko :p
Przede mną cały czas nikogo i mocno pilnuję oznaczeń, bo nie raz myślałam, że się zgubiłam. Przecież to nie możliwe, żebym jechała w takiej czarnej dziurze :p A wszyscy mówili, że grunt to złapać dobre koło :p
Wypłaszcza się coraz bardziej, więc czuję, że meta już blisko. Na ok 5 km przed metą wyprzedza mnie czołówka GIGA w strojach Sante. Dogania mnie też grupka panów, z którymi gdzieś tam na trasie się wcześniej ścigałam. Zanim wyjeżdżamy z lasu jednak odskakuję i na metę wpadam zaraz za dwoma chłopakami, których już nie dałam rady dogonić. Okazuje się, że niedługo za mną wjeżdża Ela z teamu i Ania z northeca. Czyli mały sukces jest :)
Czas 3:42, K2 9/17
HR 173, 199
Kategoria Las, PTU Eclipse Biketires, zawody
Wolny las
Poniedziałek, 29 kwietnia 2013 | Rower:Accent Peak | temp 21.0˚
dst19.90/0.00km
w01:04h avg18.66kmh
vmax26.40kmh
Lekki i krótki rozjazd zdecydowałam zrobić w lesie, wreszcie :p Warunki do jazdy bardzo dobre. Tylko miejscami stoi woda, ale tam błota można było się spodziewać.
Po 45 min jazdy kilka powtórzeń szybkiego zsiadania i wsiadania na rower. Tylko raz nie trafiłam w siodełko, a to dlatego, że grip mi się obkręcił na kierownicy :p
HR 138, 171
Kategoria Las, Samotnie
Dałam się namówić
Niedziela, 28 kwietnia 2013 | Rower:Accent Peak | temp 8.0˚
dst48.80/0.00km
w02:30h avg19.52kmh
vmax35.90kmh
Patrząc przez okno jakoś nie chce się wychodzić. Dobrze, że Tomek ma więcej samozaparcia i potrafi też przekonać tych, którym nie bardzo się chce :p
Szybko przekonuje się, że wcale nie jest tak zimno jak mnie się wydawało i od tej pory jedzie się fajnie.
Wystarczyło 5 min, żeby zmienić nastawienie, że to wcale nie kara, a czysta przyjemność ;)
Jedziemy do Kampinosu. Początek w lesie mokry, ale później jest coraz lepiej.
Zaletą kiepskiej pogody jest to, że poza nami w lesie jest niewiele ludzi i koło Zaborówka udaje nam się spotkać kilka sarenek :)
Pod górkę w Roztoce. Nie dałam rady do końca :(
Kategoria Las, W Towarzystwie