Las
Dystans całkowity: | 4934.49 km (w terenie 1520.96 km; 30.82%) |
Czas w ruchu: | 256:23 |
Średnia prędkość: | 18.66 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.80 km/h |
Liczba aktywności: | 117 |
Średnio na aktywność: | 43.67 km i 2h 14m |
Więcej statystyk |
MTBCrossmaraton Daleszyce
Niedziela, 21 kwietnia 2013 | Rower:Accent Peak | temp 15.0˚
dst42.00/0.00km
w03:12h avg13.12kmh
vmax54.80kmh
Grunt to dobre nastawienie. Ja jednak na nic wielkiego nie liczę. Jadę, byle dojechać, a jak będzie z czego i z kim, to powalczyć :)
Start jak zwykle szybki i tradycyjnie większość mnie wyprzedza. Dojeżdża do mnie również Kasia, z którą chwilę jadę i krótko rozmawiamy. Po wjeździe w teren powoli zaczynam poznawać zeszłoroczne podjazdy :) Robi się tłoczno i powoli ludzie zaczynają schodzić z rowerów. Kilka osób jednak uporczywie krzyczy, że jadą i ja łapię się z nimi. Udaje się jak na razie jechać. Momentami ciężko, ale ciekawie :) Bywa tak, że jadę 6 km/h a serce wali z częstotliwością co najmniej 190 :p
Na trasie jest sporo błota, w których co jakiś czas ktoś sobie nie radzi. Początkowo mnie idzie dobrze, chociaż zdarzają się miejsca, w których tracę. Jednak nie jest źle. Minęło 1,5 h jazdy, a przede mną cały czas widzę Kasię. Niedługo później motywuje się do szybszej jazdy i znika. Myślałam, że odjedzie dużo wcześniej.
Zaczynam odczuwać powoli zmęczenie, ale walczę z każdym kamykiem na podjeździe pod Zamczysko. Na zjazdach też ciężko, jest strach! W końcu to jeden z pierwszych wjazdów w teren, na dodatek nowy rower. Nie ma jednak nic lepszego niż zjeżdżanie zjazdów z wykrzyknikami, na których po raz pierwszy bolą i trzęsą się ze zmęczenia nogi a nie ręce, i zjechanie ich do końca :D
Po krótkiej wizycie na bufecie podjazd kiler- łąka, mało nachylona, ale jakoś mocno przyciąga i trzyma koła :p
Dale to już niewiele się dzieje, myślę tylko o ukończeniu tego maratonu. Na ten raz mi wystarczy. Przypomniałam sobie jak się jeździ maratony, że to ból i walka od startu do mety :p
Czas na mecie dobry, miejsce też, więc jest się z czego cieszyć. Mimo niewielu dotąd przygotowań, trasa w Daleszycach mnie nie pokonała, więc coś może jeszcze ze mnie będzie w tym sezonie :)
A poza tym koledzy z drużyny przekonali mnie, że każdą niedogodność można przekuć w atut- wycinając wyrostek pozbyłam się jakichś 100g! :)
Czas 3:12, K2 5/20
HR 183, 200
Kategoria góry, Las, PTU Eclipse Biketires, W Towarzystwie, zawody
Drugi trip
Środa, 17 kwietnia 2013 | Rower:Accent Peak | temp 20.0˚
dst37.40/0.00km
w01:45h avg21.37kmh
vmax35.90kmh
Umawiam się z Tomkiem na Marymoncie i razem ruszamy w drogę. Tomek robi trening w S2 a ja po prostu mam za nim nadążyć, bo dla mnie to już trochę większy wysiłek :p
Po dzisiejszym deszczyku w lesie pachnie lasem :D, ale warunki są różne, miejscami się kurzy, miejscami jest mokro i stoi woda.
Trochę zapomniałam jak się jeździ w terenie i szczególnie na krętym singlu jedzie mi się mułowato: nie te przełożenia, nie nadążam składać się w zakręty i jeszcze przestraszyłam się korzeni na mikro zjeździe :p
Na asfalcie Tomek robi szybkie 3 min z niską kadencją i...ledwo utrzymuję się koła. Łolaboga, jak on może tak szybko jechać. A to jeszcze nie było na maksa o_o Ciężko w tym roku będzie robić wspólne wycieczki :p
Kategoria Las, W Towarzystwie
Bieganie z gwiazdami.
Piątek, 30 listopada 2012 | Rower: | temp ˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 0:51
W ramach przygotowań do biegów górskich lekki trening podbiegów i zbiegów w wąwozie w Powsinie. W większości były to mało bezpieczne miejsca dlatego tempo było odpowiednio wolne. Korzenie zamaskowane pod mokrymi liśćmi i miejscami duże nachylenie sprawiały, że kroczki robiły się krótkie. Fajnie było jednak pokręcić się po tym mini wąwozie. Wiele ścieżek stwarza wiele możliwości wyboru trasy, więc monotonii nie ma!
Wracając do domu spotykam Mateusza Damięckiego, stąd to bieganie z gwiazdami ;)
HR 174, 183
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Fart
Czwartek, 29 listopada 2012 | Rower: | temp 12.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 0:51
Udało mi się wrócić z biegania zanim się rozpadało na dobre. Dzisiaj lekkie bieganie po lekkim nachyleniu. Niedługo trzeba będzie zacząć trenować mocniej.
A z temperaturą dzisiaj szaleństwo, 12* !! Wszyscy napotkani biegacze oczywiście poubierani od stóp do głów, tylko ja na krótko ;)
Las bez uroku :(
HR 168, 178
Kategoria Samotnie, Las, Bieganie, Bez roweru
Krótki wypad do Podkowy
Niedziela, 25 listopada 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 8.0˚
dst7.61/0.00km
w00:30h avg15.22kmh
vmax0.00kmh
Krótki, bo powietrze z dętki uleciało, a zapasu nie mieliśmy. Akurat po przejechaniu nowego mostka. Starego nigdy nawet nie podejmowałam się przejeżdżać, bo wyglądał podejrzanie.Zdjęcie z maja 2010Magda na mostku na szlaku w okolicach Kani
© ktone
W drugą stronę miałam spacer z buta. Po drodze mijam grzybki.
A sprawcą kapcia był mikro kolec.
Kategoria Las, W Towarzystwie
Kampinosu rozjeżdżanie
Sobota, 24 listopada 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 10.0˚
dst62.53/0.00km
w03:20h avg18.76kmh
vmax31.10kmh
Spotykamy się o 8.30 w Płochocinie. Ze mną pociągiem jadą Ula i Tomek, a na miejscu spotykamy Tomka i Romka.
Dojeżdżamy do Zaborowa i ruszamy na wycieczkę. Po godzinie jesteśmy w Roztoce. Dalej odprowadzamy Ulę i Tomka do Pociechy i stamtąd ruszamy w drogę powrotną przez Truskaw.
Pogoda dopisała. Czyli nie zmarzłam, a nawet zgrzałam się :p
Zdjęcia od Tomka.
Kategoria Las, W Towarzystwie
Ja to mam szczęście!
Środa, 21 listopada 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 10.0˚
dst34.17/0.00km
w01:44h avg19.71kmh
vmax27.90kmh
Piękny dzień. Słońce i 10 stopni w Listopadzie nie często się zdarza.
Wczoraj spotkałam na ścieżkach leśnika pędzącego corsą, a dzisiaj na kole jechała mi straż miejska. Samochodem, po lesie. To się rozleniwili :p Już myślałam, że mnie będą chcieli zatrzymać bo długo za mną jechali. Może dlatego, że kilka razy z niedowierzaniem się oglądałam za siebie. Ale później gdzieś skręciłam, oni też jakoś inaczej pojechali. Wyjechaliśmy sobie na przeciw, minęliśmy się i więcej już ich nie widziałam.
O późnej porze roku przypominał tylko chłodny wiatr, który wychłodził mi palce w rękawiczkach. Ale dzisiaj to ja cwana byłam i wzięłam do kieszonki zimówki, tak w razie czego. Dlatego do domu dojechałam z ciepłymi paluchami :)
A widoki w lesie fajne, aż żal się nie zatrzymać i popatrzeć.
HR 142, 167
Kategoria Las, Samotnie
Powolne bieganie
Wtorek, 20 listopada 2012 | Rower: | temp 8.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Czas 1:02
Zrobiłam małą pętlę po lesie i wyszła ponad godzina truchtania.
HR 166, 180
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie
Powolne zamarzanie
Niedziela, 18 listopada 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 3.0˚
dst30.29/0.00km
w01:25h avg21.38kmh
vmax27.90kmh
Długo nic nie robiłam, więc mimo późnej pory zbieram się na rower.
Tomek mi tłumaczy ideę treningu wytrzymałości i każe jeździć spokojnie. Starałam się, ale to nie chce wychodzić. Na dodatek, że temperatura coraz niższa i spokojna jazda po prostu nie rozgrzewa :p
Musiałam zrobić przerwę na rozgrzewanie dłoni bo zamarzały. Dobrze, że nogi w neoprenowych owiewach miały komfort jako taki :)
Zbyt późne zebranie się z domu powoduje, że kończę jeździć w całkowitych ciemnościach. Przynajmniej po wyłonieniu się z lasu na polankę miałam przepiękny widok, pole skąpane we mgle oświetlone światłami miasta.
Mimo, że ręce szczypały po wejściu do domu, to chyba było warto pojeździć dzisiaj :)
HR 143, 169
Kategoria Las, Samotnie
Powolutku
Piątek, 16 listopada 2012 | Rower: | temp 7.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
żeby tętno nie skakało powyżej 180. Starałam się i starałam, ale to prawie niemożliwe, żeby przy takich założeniach biec :p
Już przy marszu na rozgrzewkę było ponad 130, więc jak tu robić, żeby się nie przemęczyć?
Czas 0:30
HR 172,180
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie