Więcej lasu.
Wtorek, 24 lipca 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 22.0˚
dst50.51/0.00km
w02:16h avg22.28kmh
vmax32.90kmh
Za dnia ciu za ciepło, więc czekam z wyjazdem do wieczora. Dzisiaj pojechałam na południe do Rezerwatu Uroczysko Stephana. Nie przepadam za tamtymi ścieżkami, bo nawet jak jest sucho, to tam jest mokro. Dzisiaj przejeździłam wzdłuż i wszerz, i nawet nie było tak źle. Tylko miejscami jest błoto, a w niektórych miejscach było mega ładnie :)
Warto się było przedrzeć przez błoto, później jechałam po soczyście zielonej, młodej trawce wśród drzew :)
Na jednej ze ścieżek leci przede mną ogromny ptak, ale się nie znam na drapieżnych, więc nie wiem jaki. Zaraz później trafiam na singla wzdłuż rzeczki Czarnej. Jedzie się super, tylko słońce świeci mi w oczy i nie wszystko widzę :p
Jak wyjeżdżam z lasu, to wśród patyczków w ostatnim momencie zauważam padalca. Zawracam, żeby sprawdzić, czy udało mi się ominąć. Najpierw nic się nie rusza, ale udaje, bo jak szturcham patyczkiem to się przesuwa. Nawet wysuwa krótki jęzorek, żeby go już nie zaczepiać :p Uf, tym razem nie mam do czynienia ze zdechlakiem :p
Ale za to wygląda, jakby był po przejściach, bo jego ogon jakoś tak nagle się kończy. Chyba, że one tak mają.
Reszta kilometrów wykręcona w drodze powrotnej i w kabackim. I tyle.
Kategoria Las, Samotnie