Jak by była gumka, to by się nic nie stało..

Sobota, 23 czerwca 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 23.0˚ dst61.46/0.00km w02:29h avg24.75kmh vmax36.50kmh

Dzisiaj jadę na działkę. Trochę odpocząć, ale też mam nadzieję zjeść wreszcie jakieś mięsko z grilla.
Po drodze i na drodze mijam zwierza.

Nie wyglądał na szczególnie uszkodzonego, ale nie był też żwawy. Przejawiał jakieś oznaki życia, więc postanowiłam ściągnąć go na pobocze, żeby go samochody w asfalt nie wprasowały. Może dojdzie do siebie.
Później zajechałam do Cafe Rosso po kawałek ciasta na Dzień Ojca.
Na działce trochę poleżałam na hamaku, trochę pobawiłam się z siostrzeńcem i spałaszowałam grilowaną kurę, a na deser były poziomki i truskawki z ogródka :)

Wieczorem wyruszyłam w drogę powrotną, mimo namów rodziców, żebym pojechała z nimi samochodem. Jechało się przyjemnie, wiatr trochę zelżał. Zaskroniec czy to żmija, niestety nie zniknął z pobocza :(
Będąc już w lesie Kabackim jechałam sobie powoli, na rozjechanie, aż tu nagle w rękaw wpada mi coś brzęczącego i brzęczy dalej, bo nie może się wydostać spod bluzki. Przestraszyłam się, że to może być osa i szybko zahamowałam. Rozpinanie bluzki nie szło jednak tak szybko jak bym chciała i zdenerwowany owad zaczął kąsać. A to franca! :p Po krótkim negliżu, na szczęście nikogo w pobliżu nie było :p, ruszyłam zła do domu. Ugryzione miejsce pod łopatką piecze.
No i nawiązując do tytułu, winna jest bluzka rowerowa nie posiadająca ściągaczy w rękawie :(


Kategoria Samotnie


komentarze
mors
| 15:28 środa, 27 czerwca 2012 | linkuj nieodkrytej natury ;p
magdafisz
| 11:23 środa, 27 czerwca 2012 | linkuj Mors, a jakich ty fot się domagasz, dekoltów? :p
mors
| 12:25 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj Words, words, words... ;)
A foty?? ;p

Co do tytułu, to każdy pewnie pomyślal tylko o jednym.
O dętce.
magdafisz
| 08:17 niedziela, 24 czerwca 2012 | linkuj Ja też go nie dotknęłam, patykiem sobie pomogłam :p

W tej koszulce przejeździłam cały poprzedni sezon bez przygód. Nawet mi pasowało w tych koszulkach Vitesse, że nie mają gumki, przez co rękawek zawsze się ładnie układał :p A teraz to chyba muszę dopakować buły, żeby zlikwidować przewiew, albo rzucić bluzkę w kąt.

To przez tą bokserkę trochę robactwa straciło życie, ale jaka to była śmierć między cyckami :D
maratonka
| 22:06 sobota, 23 czerwca 2012 | linkuj Mięsko z grilla? A może mięsko z asfaltu?

Ja bym tam gada nie dotknęła...

Jakbyś miała obok napalonego faceta, to by Ci ściągnął bluzkę szybciej niż zdążyłabyś wydać komendę: WYCIĄG TO!- warto o tym pomyśleć, gdy następnym razem założysz znowu ta koszulkę.

Dlatego rowerówka powinna być obcisła w miarę. A teraz wyobraź sobie jak Ci bąk przy prędkości 50 km/h wlatuje......... Ał. Albo R.I.P.

Jak jechałam z bokserce ze sporym dekoltem to po 130 km miałam zoo miedzy cyckami. Chyba tylko nosorożca tam nie było, bo by się nie wcisnął.

Niech żyją dopasowane koszulki rowerowe!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nawym
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]