Kiedy 3 minuty to wieczność, a 2 minuty mijają w mgnieniu oka
Środa, 19 czerwca 2013 | Rower:Accent Peak | temp 24.0˚
dst37.10/0.00km
w02:24h avg15.46kmh
vmax41.80kmh
Tomek wymyślił morderczy trening, 3 minuty na maksa (czyli teoretycznie powyżej tętna 195 :p) i 2 minuty odpoczynku. I tak 5 razy. Za żadnym razem nie udało się wkręcić odpowiednio wysoko, tętno zatrzymywało się przeważnie na 178. Za trzecim razem o mało się nie popłakałam, strasznie się zasapałam i było mi niedobrze. Akurat wtedy minęłam się z Grześkiem :p Musiałam mieć nietęgą minę, ale poznał i odmachał ;)
Do domu wracam jednak z poczuciem, że popracowałam dziś nad formą ;)
HR 154, 193
Kategoria Samotnie