Niby ciepło, a zmarzłam
Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | Rower:Accent Peak | temp 14.0˚
dst35.90/0.00km
w01:51h avg19.41kmh
vmax28.40kmh
Odmrożone 1,5 paluszka
Miałam mocno kręcić, ale się okazało, że nie mam siły. Dodatkowo przeszkadzał ból od siedzenia na siodełku (ociepliło się na tyle, że można było założyć letnie spodenki, w których wkładka jest cieńsza, niż w spodniach zimowych. Mała zmiana, a jakie konsekwencje). Straszne męki to były. Nie było krwi, nie było potu, za to łzy się lały strumieniami. Miały być 2 godziny jeżdżone, to prawie 2 godziny zrobiłam, z tym że jaka średnia z tego wyszła..:(
Dla odmiany zatrzymałam się na trochę na wale nacieszyć oczy i uszy. Ptaki się uaktywniły i latają i śpiewają. Jest co podziwiać. Do tego w oczy rzuciły mi się dwa szaraki :)
HR 136, 177
Kategoria Samotnie