Co za bałwan!
Środa, 6 marca 2013 | Rower:Kelly's Magic | temp 15.0˚
dst47.14/0.00km
w02:12h avg21.43kmh
vmax60.20kmh
Dzisiaj sprawunkowo po Warszawie. Najpierw do rowerowego na Śniegockiej do Kasi, towarzysko i po baterię. Później na Corazziego po czujnik kadencji dla Tomka, następnie na Czaki do Tomka. Cała ta trasa była z wiatrem i słońcem, więc powrót w mniej sprzyjających okolicznościach. Całe szczęście, że Tomek oddał mi okulary, bo tak to bym się 'zapłakała' w drodze powrotnej.
Ludziki przy Wisłostradzie (tęcza oczywiście nie było, aparat z telefonu oszukuje :p)
W miarę jazdy robiło się coraz cieplej, ale kto to mógł wiedzieć, że będzie aż tak ciepło. A ja ubrana w zimowe spodnie z membraną, owiewy na butach (całe szczęście, że nie neoprenowe, a jedynie podszyte polarem :p), koszulka termiczna z długim rękawem i na to bluza. Tylko taki bałwan jak ja nie patrzy na termometr przed wyjściem i ubiera się na pamięć (bo wczoraj jeszcze taki strój był ok) :p
Kategoria Samotnie