200 to max czy jeszcze da się więcej?
Czwartek, 4 października 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 21.0˚
dst43.06/0.00km
w01:50h avg23.49kmh
vmax45.10kmh
Dzisiaj chciałam to ustalić, czy tętno 200 to mój max. Miałam jechać w kierunku GK, bo tam jest mocny podjazd, ale kierunek wyprawy musiałam zmienić. Musiałam dostarczyć coś mamie do pracy na Mokotów, a w pobliżu znajduje się tylko Agrykola, więc nie miałam wyboru. Po pierwszym podjeździe na dole spotykam Agnieszkę z Plannji. Chwilę rozmawiamy, robimy dwa mocne podjazdy i Agnieszka jedzie w swoją stronę. Czwarty raz też jadę mocno, ale trochę zaczynam się łamać, czy robić te założone 10, czy może skończyć na 5.
Zrobię 10 ale już nie na takim speedzie :p W połowie piątego dzwoni Tomek, więc muszę wolno jechać a i tak sapię do słuchawki :p
Na ostatnim podjeździe zatrzymuje się na zdjęcie.
Liście na ścieżce i zapalone po 17 latarnie to znak, że czas kończyć sezon :p
Żegnam się z Agrykolą, do wiosny! :)
Wracam przez Wilanów wzdłuż Przyczółkowej. Dawno mnie tu nie było. Fajnie, że już nowy, równiutki asfalt leży. A jaka tam występuje różnorodność hobby: Po prawej stronie na polach ludzie latają małymi modelami samolotów, ojciec z córką na longboardach, z naprzeciwka jadą ludzie na rolkach i nartorolkach, w powietrzu lata ktoś na jakiejś motolotni (tyle, że zamiast lotni ma spadochron; nie wiem jak to się profesjonalnie zwie :p). Udało się tego latającego gościa złapać (po prawej od latarni).
A drzewa póki co są kolorowe, ale już niedługo łyse będą :(
Dzisiaj nie udało się przekroczyć progu pulsu 200, max to 192, a średnie z wycieczki 142 (przy czym zapomniałam zastopować, jak sobie ucięłam pogawędkę :P)
Kategoria Samotnie
komentarze