Z chłopakami w KPN.
Czwartek, 28 czerwca 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 23.0˚
dst57.62/0.00km
w02:21h avg24.52kmh
vmax43.40kmh
Na Marymont wiozę się metrem. Pod pracą Tomka spotykam czekającego już Pawła.
Pod białym domkiem umówieni jesteśmy o 16.30, a żeby zdążyć musimy jechać szybko.
Pod białym domkiem czekają już Jarek, Krzysiek, Robert i Paweł na nowym, 29" rowerze. Do Roztoki jedziemy trochę inną drogą niż zawsze, żeby po drodze zaliczyć jak najwięcej górek. Tempo cały czas wysokie, ja jadę równie szybko jak na maratonie, a chłopaków z przodu już dawno nie widzę. Staram się utrzymać koło chociaż Pawłowi L, żeby nie zostać w lesie samej :p
W Roztoce kawka, pogaduszki i wracamy, bo komary się zaczęły zlatywać. Tomek odbija przy Ławskiej do siebie, a my dalej jedziemy w stronę Łomianek. Cały czas muszę gonić chłopaków, ale Ci na szczęście czekają na mnie w paru miejscach, dzięki :)
W miejscu startu się rozdzielamy. Razem z Pawłem korzystamy z propozycji skały i zabieramy się z nim samochodem do Centrum. W centrum wzmożony ruch przez mecz na Stadionie Narodowym, ale sprawnie udaje się przejechać. Jak wychodzę z samochodu i znowu wsiadam na rower to czuję, że bolą mnie nogi i to bardzo bardzo. W sumie dobrze, znaczy że mam dobry trening za sobą :)
A wieczorem spotkanie na mieście, już po cywilu, z Tomkiem, Pawłem i Krzyśkiem, na meczu Niemcy-Włochy.
Kategoria Las, W Towarzystwie