Przesieka - objazd trasy.

Piątek, 25 maja 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 22.0˚ dst44.00/0.00km w03:10h avg13.89kmh vmax50.30kmh

Do Przesieki wyjeżdżamy w czwartek wieczorem, a na miejscu jesteśmy wcześnie rano, bo po 4. Słońce powoli wstaje, ptaszki ćwierkają, a my idziemy spać. Jednak z okien naszego ośrodka już rysują się piękne widoczki.

Po śniadaniu i wyszykowaniu rowerów ruszam z Tomkiem i Mateuszem na objazd trasy. Pętlę przejeżdżamy dwa razy. Trasa jest urozmaicona, ale nie ekstremalnie trudna. Wg mnie jest nawet łatwiejsza niż ta we Wrocławiu :p Najcięższe jest chyba podjeżdżanie nieskoszoną łąką i zaraz po niej fragment trasy biegnący po miękkiej leśnej ściółce.


W jednym miejscu tylko kawałek sprowadzam, w dwóch miejscach brakuje sił do podjechania, ale reszta do przejechania.


Po zaopatrzeniu się w picie i batony ruszamy razem na przełęcz Karkonoską.
Będzie dużo pod górę, więc mówię chłopakom, żeby na mnie nie czekali jakbym zostawała z tyłu. Ci się jednak nie słuchają i robią ze dwa postoje po drodze i przy okazji cykają foty. Ja się skupiam, żeby wjechać, bez postojów, bez podpórek.
Zaraz zacznie się najbardziej nachylony odcinek.

Jeszcze tylko 2 km.

Na górze jest pięknie, ale długo widoków nie podziwiamy, bo wieje chłodem z tych gór :p

Wchodzimy do schroniska, gdzie pałaszuję mega słodkie i dobre naleśniki.
Do zjazdu się jakoś nie palimy, bo wiemy, że nas nieźle wywieje.

Szybko jednak jesteśmy na dole i odbijamy na Drogę Sudecką, żeby wjechać na zielony szlak prowadzący do wodospadu Podgórnej. Zielony szlak jest mega przyjemny. Nie jest trudny, ale przez korzenie i kamienie leżące na drodze bardzo ciekawy.

Przyjemność jednak się kończy, gdy Tomek w nieokreślonych okolicznościach psuje wózek w przerzutce. Dalej bardzo powoli zmierzamy do wodospadu i do rozstawiającego się miasteczka zawodów.

Tomek ma szczęście, że byli fachowi mechanicy z Shimano, którzy w mgnieniu oka naprawiają przerzutkę.

Po obiedzie i krótkim leniuchowaniu jedziemy z Tomkiem na kolejną przejażdżkę. Naszym celem jest kawałek trasy któregoś z maratonów GG, chyba Karpacza. Szeroką drogą dojeżdżamy do lasu i tam już wskakujemy na singielka. Jest pięknie, to mało powiedziane! Jest po prostu rewelacyjnie. Wąska dróżka, lekko w dół, skałki rozsiane wzdłuż ścieżki i jeszcze zachodzące słońce. Jak w bajce.





Wycieczka niby niedługa, ale frajda po niej ogromna!!
Do przesieki dojeżdżamy akurat na czas odprawy przed zawodami.


Kategoria W Towarzystwie, Las, góry, AZS


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa esciu
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]