Towarzyski dzień.

Środa, 11 kwietnia 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 16.0˚ dst39.57/0.00km w01:45h avg22.61kmh vmax39.70kmh

O 10:30 wyruszam z domu i jadę na Agrykolkę.
Na dziedzińcu belwederu stoi masa żołnierzy, w Alejach Ujazdowskich kręci się dużo policji, ewidentnie coś się dzieje, albo dopiero zacznie się dziać :p
Całe szczęście na Agrykoli spokój, chociaż jak zaczynam drugi podjazd to jedzie eskorta z samochodem, na którym powiewa flaga Korei Południowej. Jak jadę 3 raz to spotykam jadącego w dół Włodka. Dzisiaj miało być krótko, w planie 5 podjazdów, więc zaraz koniec. Rekompensując sobie niedosyt robię szósty podjazd, ale choroba, nie jestem zmęczona za bardzo. Dzisiaj się wjeżdża bardzo przyjemnie. Wiatr dmucha na podjeździe w plecy i udaje się wjeżdżać 20km/h :) Ok. 12 jestem umówiona z Tomkiem na polu mokotowskim. Jestem trochę wcześniej, więc siadam sobie przy sadzawce. Czekam i czekam, a tu nie ma żadnego znaku. Robię się głodna, powoli zaczynam się wychładzać i co najgorsze, przyklejam się do ławki. Shit! Ale to ani nie jest farba, ani żywica, bo nie pachnie, ale ślad na gatkach został. [Całe szczęście się doprały :p]
Jeszcze chwila i zjawia się Tomek. Ruszamy i w drodze daję się namówić na kebaba przy Racławickiej. Opowiadam jaka jestem zawiedziona, że tego czasu nie spędziłam męcząc się na podjeżdżaniu Agrykoli, na co Tomek cytuje słowa stwórcy Frankensteina "Boże! Stworzyłem potwora". A sam namawiał mnie do treningów :p
Przy szpitalu MSWiA mijamy się z bmtwo. Po konsumpcji kebsa jedziemy na Ursynów do Happy. Część jedziemy ulicami, część ścieżkami. Na Stokłosach z naprzeciwka mija nas rozradowana rowerzystka, która ochoczo do nas macha.
Ze sklepu już tylko powrót do domu i koniec jeżdżenia na dzisiaj.
Ładna pogoda się zrobiła i widać wzmożony ruch rowerzystów. Fajnie jak czasem moje ścieżki skrzyżują się z drogami znajomych lub jeszcze tych nieznajomych, a wartych poznania ludzi :)


Kategoria W Towarzystwie


komentarze
izka
| 08:14 piątek, 13 kwietnia 2012 | linkuj A ty cicho mi tu :)!!!!!!
siwy-zgr
| 07:36 piątek, 13 kwietnia 2012 | linkuj W końcu! Może ktoś się za Ciebie weźmie obiboku :) Zimy nie przetrenowałaś i pierwszy maraton na 3-cim miejscu... Ehhh ;)
magdafisz
| 10:25 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj To czekam na propozycje. Ja teraz jestem bardzo dyspozycyjna, więc powinno się udać :)
izka
| 10:21 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj I to jest bardzo dobry pomysł :)
magdafisz
| 10:17 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Zależy jak mi się chce :p Rekord to 21, ale przeważnie coś koło 10 robię. Możemy się kiedyś umówić na Agrykoli :)
izka
| 07:04 czwartek, 12 kwietnia 2012 | linkuj Mnie już po trzecim podjeździe to Agrykola nudzi, no ale w towarzystwie byłaby większa motywacja.
Jak idziesz podjeżdżać to ile tak mniej więcej zrobisz podjazdów ?
magdafisz
| 21:39 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj To odwrotnie jest. Tomek nazwał mnie potworem, bo ja się domagam treningów :p Raz mi zaproponował Agrykolę, a ja teraz jeżdżę tam co i rusz :p I to, co się ze mną dzieje, zaczyna go przerażać :)
izka
| 19:54 środa, 11 kwietnia 2012 | linkuj Izka - rozradowana rowerzystka :) Nawet Ciekawy pomysł na tytuł bloga, wyszedł przypadkiem :)
Ha widzę ,że nie ja jedna obijam się od treningów. Ale ja to dostaje za to porządne ochrzany od swojego . Ty to masz ze swoim łagodnie :) pozdrawiam.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa pobie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]