Przed i po pracy.
Wtorek, 10 kwietnia 2012 | Rower:Kelly's Magic | temp 13.0˚
dst38.08/0.00km
w01:39h avg23.08kmh
vmax38.30kmh
Dzisiaj słońce takie jak wczoraj, ale cieplej. Miałam zrobić rozjazd po wczorajszym, więc planuję trochę dłuższą drogę do pracy. Zanim jednak wymyśliłam sobie gdzie mam jechać, to się późno zrobiło, i raptem godzinę przed pracą wyszłam :p
Wyjeżdżam na Zaruby, jadę w stronę lasu i się dziwię, bo strasznie wieje. Ledwo 19 km/h jadę. No to mnie dzisiaj dopcha do pracy, a powrót będę miała waleczny :)
Po drodze gdzieś jadąc po ścieżce i widząc jadącego z naprzeciwka brzdąca dla bezpieczeństwa zwalniam. Bo brzdąc jak to brzdąc, jedzie zygzakiem i nie wiadomo czy się przestraszy jak zobaczy, że ktoś z naprzeciwka jedzie, czy co zrobi. Ale dziecko mijam bezpiecznie, za to jadąca za dzieckiem mamusia patrzy sobie na paznokcie chyba i ściąga ją na mój tor, czyli szykują się warunki na czołówkę. Gdybym panicznie nie zaczęła krzyczeć, to by to się źle skończyło. Pustak ta baba, ale ciśnienie mi skoczyło.
Kategoria Samotnie