Z Tomkiem, objazd trasy koło WATu.
Sobota, 24 marca 2012 | Rower: | temp 14.0˚
dst69.00/0.00km
w03:28h avg19.90kmh
vmax36.50kmh
Pogoda się zrobiła bajeczna! Słoneczko świeci od rana, ale jednak za ciepło nie jest i jedziemy na krótko plus rękawki. Wyruszamy około 13 i jedziemy do Pruszkowa obejrzeć mieszkanie brata Tomka. Później parkujemy przez cukiernią Olczaka w Piastowie i pochłaniamy po ciastku :)
I czas już kierować się na WAT, gdzie o 15 mamy spotkać się z Mateuszem i razem pojeździć po trasie tegorocznych akademickich mistrzostw Warszawy i Mazowsza. Po pierwszym okrążeniu tamtych terenów jestem pełna obaw. Początek to jazda po okopach, dosłownie! Stromo w dół i zaraz w górę. Są takie dwie hopki, których nie podejmuję się zjeżdżać i przechodzę. Później więcej płaskiego i kilka pagórków.
Wczoraj z Tomkiem majstrowaliśmy przy zmienianiu ustawień mojej pozycji na rowerze. Skończyło się na zmianie kierownicy z mostkiem, podniesieniem i przesunięciem do przodu siodła. Na płaskim w sumie nie było czuć dużych zmian, ale przy zjeżdżaniu okazało się jak zupełnie inaczej widać stromiznę przed kierownicą. Strach w oczach! Nie jestem już tak przesunięta do tyłu i będę musiała się nauczyć czuć rower i oceniać sytuację przy takim ustawieniu.
Przy drugim okrążeniu spotykamy Bartka i razem dojeżdżamy do końca. Po chwili dojeżdża też Grzesiek, który dokładnie zna trasę i nie będziemy musieli już błądzić po krzakach. Okazuje się, że dużą część jechaliśmy jak trzeba. Próbuję jechać trochę odważniej, ale na zjeździe którego się bałam trochę przekombinowałam i się wywaliłam :p Ale nie przez otb czy dlatego, że było za stromo, ale dlatego, że zaczepiłam kierownicą o drzewo :p
Po skończeniu objeżdżania trasy kierujemy się z Tomkiem do mnie do domu.
Po drodze kupujemy jeszcze kolację w kingu :) Powrót do Józefowa metrem i pociągiem.
Kategoria W Towarzystwie