Nauczka 2 w 1.
Środa, 14 grudnia 2011 | Rower: | temp 8.0˚
dst0.00/0.00km
wh avgkmh
vmax0.00kmh
Pierwsze primo, nigdy nie wychodź biegać, jak burczy Ci w brzuchu.
Drugie primo, zawsze sprawdzaj temperaturę jaka jest na podwórku i do niej dobierz ubiór.
Bo inaczej zdechniesz tak jak ja!
Siedziałam i próbowałam przyswoić jakąkolwiek wiedzę przez pół dnia, a za oknem było tak słonecznie, że trzeba było w końcu wyjść. Jakoś się zagapiłam i długo siedziałam nic nie jedząc oprócz śniadania. Przed wyjściem nie będę się najadać, bo będzie mi się ciężko biegło, a jak wrócę to będę miała lepszy apetyt. Ubrałam się więc i wyruszyłam. Jak robiłam marszową rozgrzewkę, to było przyjemnie ciepło. Przebiegłam przez pole i robiło się coraz ciężej. Z głowy zdjęłam buffa, ale dalej było źle. Krótki suwak w bluzie, nie pozwalał się rozpiąć. W ocieplanych spodniach też jakby ciut za dobrze. To do jasnej ciasnej ile w końcu tych stopni teraz jest? Kroki robią się coraz krótsze, nie mam siły na nic. Zastanawiam się czy nie przejść do marszu, ale wtedy co ten mój pseudo trening by był wart? Nic!
Rzut oka na termometr - 8*. No ładnie..A ja ubrana jak na 4.
Ach ta rutyna. Myślałam, że zima to zima. A jak słońce świeci to jest wyż i jest raczej chłodno. Ale nie, nie tym razem.
A przy wybieganiu z lasu usłyszałam kruka, więc humor trochę się poprawił.
Czas: 28:44
Kategoria Bez roweru, Bieganie, Las, Samotnie