Sprawdzić napęd.
Wtorek, 22 listopada 2011 | Rower:Kelly's Magic | temp 1.0˚
dst18.17/17.00km
w00:53h avg20.57kmh
vmax26.00kmh
Szaleństwo na kellysie!! :)
Już nie pamiętam kiedy ostatnio na nim jeździłam. Pierwsze wrażenie- jakoś dziwnie się siedzi. Teraz praktycznie tylko składak w użyciu i stąd ta moja niepamięć :p Od czasu zamontowania nowej korby nic nie przejechałam, więc trzeba było wreszcie ruszyć sprzęt.
Pobudka rano po 7. Nad lasem świeci słońce i jest pięknie. Jadę sobie spokojnie, żeby się zanadto nie zgrzać. Drogę przebiega mi wiewiórka, później spotykam rodzinę sójek. Jadę do mojej bardziej lubianej części lasu na południe. Stamtąd wskakuję na singielek skrajem lasu. Ścieżka widocznie wyjeżdżona, ale jadę dość ostrożnie, bo korzenie się pochowały i kierownica co chwilę podskakuje. Powoli zaczynają doskwierać marznące ręce. W głowę też mi się chłodno robi. I w tym momencie zaczęłam się zastanawiać, czemu ja kasku nie wzięłam. Przecież powinnam. Teraz jadę naprawdę ostrożnie tym singlem..Chciałam pojeździć z godzinkę, ale ręce już szczypią. Zatrzymuję się i rozcieram ile się da i trochę pomaga. Szkoda, że tak szybko się wychładzam, bo coraz bardziej zaczyna mi się podobać. Za chwilę coś mi się rusza przede mną na poboczu ścieżki. O kurczę, sarna. Jak zaczyna się zbierać do ucieczki to przez drogę przeskakują jeszcze dwie :O Fajne, tak zgrabnie przeskoczyły jeszcze przez drzewo i zniknęły. Mało mają dla siebie tego lasu. Wszędzie ścieżki, wszędzie ludzie, od rana do wieczora. Robi mi się coraz chłodniej, ale wpadam jeszcze na pomysł zmierzenia długości najczęstszej ostatnio trasy biegowej. Szczypać zaczynają powoli też nogi. Czemu ja nie wzięłam ochraniaczy? Przyspieszam, żeby jak najszybciej znaleźć się w domu, ale wtedy bardziej marznął też ręce..o ironio..
Przejazd przez zaorane pole zaliczam dzisiaj do najtrudniejszych odcinków :p Jak jechałam do lasu to niemalże stanęłam w jednym rowku. Przy przejeżdżaniu z powrotem przez muldy przednie koło staje w rowie i lecę na fikołka przez kierownicę, ale prędkość była niewielka i przechylam się na bok. Trochę czujności zabrakło chyba przez to przechłodzenie.
Kategoria Las, Samotnie