Góra Kalwaria z Włodkiem, Darkiem, Andrzejem i Michałem.
Środa, 27 kwietnia 2011 | Rower:Kelly's Magic | temp 23.0˚
dst62.84/0.00km
w02:18h avg27.32kmh
vmax48.70kmh
Wczoraj byłam u Włodka odebrać koszyki do bidonów i przy okazji umówiliśmy się na przejażdżkę po asfaltach. Ale jak dzisiaj podjechałam pod kodaka to był już Andrzej i Darek a miał jeszcze dołączyć Michał, więc nie zapowiadało się na spokojną jazdę. Wstępnie kierunek Góra Kalwaria. Ruszamy chwilę po 10 i pod Mrówką zgarniamy Michała. Południowy wiatr jest dość mocny, ale to nie przeszkadza prowadzącym i jedziemy w grancach 30 km/h. Ja jadę na kole na samym końcu, żeby w razie czego móc się odłączyć, ale na razie daję radę jechać. Szybko docieramy do Karpatki, gdzie tym razem odpuszczam i nie jem ciastek. Dziś spalam świąteczne kalorie. Przez te 2 dni zjadłam tyle, że nawet namowy i słodkie zapachy mnie nie przekupią :p Powrót przyjemnie z wiatrem, lekko pedałując jedziemy 35 km/h. Szybko jesteśmy z powrotem, a ja nie czuję dużego zmęczenia. Nie było kryzysów, zadyszek i miałam jeszcze siłę wjeżdżać pod górę, więc nie jest źle. A w dodatku zrobiłam rekord średniej prędkości :)
Kategoria W Towarzystwie, Welodrom