Kampinos.
Sobota, 9 października 2010 | Rower:Kelly's Magic | temp 12.0˚
dst53.00/36.00km
w02:40h avg19.88kmh
vmax33.30kmh
Drugi z rzędu słoneczny weekend, więc aż żal nie skorzystać. Tomek wymyślił wycieczkę po puszczy. Spotkaliśmy się na czarnym szlaku, bo Tomek jechał prosto z pracy, a ja jechałam od metra młociny. Pokręciliśmy się trochę, zaliczyliśmy parę podjazdów. Generalnie było ciepło, jak się jechało to nawet momentami robiło się gorąco, szczególnie po wjeździe na jakąś górkę. Było to trochę denerwujące. Po jakimś czasie entuzjazm do jazdy przeszedł m.in. przez takie problemy z ubraniem. Bez apaszki wiało w uszy, z apaszką było ciut za ciepło, ale już wolałam ciepło niż chłodny powiew. Tylko że po jakimś czasie uszy się zagniotły i zaczęły pobolewać.
Miejscami w lesie piękne jesienne widoki dodatkowo oświetlane przez słoneczko.
Kategoria Las, W Towarzystwie