Kampinos.
Wtorek, 24 sierpnia 2010 | Rower:Kelly's Magic | temp 26.0˚
dst37.25/25.00km
w01:57h avg19.10kmh
vmax29.50kmh
Wycieczka do dawno nie odwiedzanego lasu. O 10 już byliśmy na Młocinach i ruszaliśmy w drogę. Niebo nie wyglądało za ciekawie. Trochę się chmurzyło, ale były też prześwity błękitnego nieba. Początkowo trochę się zniechęciłam. Skakałam na korzeniach, grzęzłam w piachu. Jakoś nie mogłam sobie znaleźć drogi do jazdy. Ale później nawierzchnia była już trochę twardsza z tym, że były miejscami kałuże, pewnie po wczorajszym deszczu. Jechaliśmy fajnym kawałkiem czerwonego szlaku. Po obu stronach bagno, a ścieżka po której jechaliśmy usiana korzeniami. Podobno fragment zeszłorocznego maratonu mazovii. Mniej więcej po dojechaniu do mogilnego mostku zaczęło kropić. Jechaliśmy w stronę Palmir, ale zaczynało coraz mocniej padać, więc schroniliśmy się pod daszkiem na parkingu. Niestety taka pogoda oznaczała powrót, bo ani ja, ani Tomek nie wzięliśmy nawet kurtki :p Zielonym dojechaliśmy do Łomianek i stamtąd do metra młociny. Szkoda, że musieliśmy wracać. Ale to nic, dokończymy wycieczkę innym razem. Oby tylko pogoda dopisała ;)
Kategoria Las, W Towarzystwie