Do Złotokłosu.

Środa, 4 sierpnia 2010 | Rower:Kelly's Magic | temp 22.0˚ dst65.74/48.30km w03:27h avg19.06kmh vmax35.90kmh

Rano ruszyliśmy z Tomkiem przez las Kabacki, Czarnów, Zalesie Górne, Runów na działkę do Złotokłosu. Mieliśmy poleniuchować w cieniu na kocyku, ale pogoda nie była za ciekawa jeśli chodzi o słońce, więc mieliśmy po prostu pojechać na ciastko do cukierni Rosso.
Droga w lesie mokra. Jeździliśmy zygzakami omijając kałuże, jednak nie wszystkie się dało łatwo ominąć. Zaczęłam kombinować i to mnie zgubiło :p Zamiast tak jak Tomek przejechać przez kałużę, ja chciałam ją ominąć co wiązało się z szorowaniem po krzakach. Niestety kierownica zatrzymała się na jakiejś grubszej gałęzi, odbiłam w prawo i niestety nie udało się wypiąć przez co rękami wpadłam do kałuży robiąc taki plusk, że ochlapałam sobie twarz i całe ubranie ;) Nie zadzierajcie z kałużami, one się mszczą :p Trochę się z tego pośmialiśmy, zaproponowałam pamiątkową fotę i ruszyliśmy dalej. Tomek jechał za mną i czekał na powtórkę sytuacji (koniecznie chciał to zobaczyć na własne oczy :p) ale nie udało się tego powtórzyć :p

Magda po upadku © ktone

Rozpogodziło się trochę, więc jednak pojechaliśmy na działkę i mogłam sobie wysuszyć ciuchy ;) Zjedliśmy pyszne tarty z borówkami, mini ptysie, trochę poleniuchowaliśmy na hamaku i zaczęliśmy się zbierać w drogę powrotną. Powrót tą samą drogą, bez przygód tym razem ;)


Kategoria Las, W Towarzystwie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylwul
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]