Szybka godzina jazdy.
Wtorek, 11 maja 2010 | Rower:Kelly's Magic | temp 19.0˚
dst31.78/5.00km
w01:19h avg24.14kmh
vmax32.90kmh
Po południu pogoda w porównaniu z poranną mgłą wspaniała. Wsiadłam na rower i tym razem nie objeżdżałam w kółko Kabackiego, a postanowiłam przygotować się na długie i proste trasy w Radomiu. Dojechałam do Kostancina i ulicą Wojska Polskiego jechałam w kierunku Habdzina, przez Opacz, Ciszycę, wzdłuż wału w kierunku Gassów i wracałam długą prostą przez Obory do Konstancina i do domu. Pogoda zachęcała, żeby jeszcze gdzieś pojechać, ale musiałam wracać do domu :(
Udało mi się spotkać bażanta! Najpierw dał się tylko słyszeć, ale później ujawnił się między brzózkami ;)Pole.
© magdafisz
Kategoria Samotnie