Dzień 7. Chłapowo - Morąg - Wejherowo - Sopot.
Poniedziałek, 10 sierpnia 2009 | Rower:Wheeler 600 | temp ˚
dst76.83/58.72km
w04:55h avg15.63kmh
vmax45.50kmh
Od samego rana pod górkę. Ale też prawie od razu był postój na popatrzenie w wąwóz ;) Dalej jechaliśmy przez pola i lasy do Grot Mechowskich. Z tamtąd do Leśniewa. Droga do Leśniewa z lekkiej górki, bardzo lekkiej. Tomek nagle zrównał się ze mną, zjechał przede mnie a gdy zaczął pedałować to ja mało co nie padłam ze śmiechu. Miał wrzuconą niską przerzutkę i zanim zmienił ją na większą zrobił szybki młynek korbą :p Przez Piaśnicę Małą dojechaliśmy do trasy i prosto do Wejherowa. Strasznie dużo piachu w tych lasach :p
A do Wejherowa wjazd był bardzo przyjemny. Jechaliśmy trasą i pokazał się dobrze znany nam znak samochodziku na pochyłej górce. Jak dobrze, że jechaliśmy w dół ;D Max speed pobity ale bałam się pedałować. Zresztą musiałabym szybko kręcić żeby jeszcze choć trochę przyspieszyć. Ale mój rower ewidentnie (!) nie jest do bicia rekordów więc nawet te 45.5 km/h to bardzo dużo :p
W Wejherowie pizza w DaGrasso. Później kręcenie się po rynku i jazda trasą w kierunku Trójmiasta.
W Sopocie rozbijaliśmy namiot pół godziny albo i dłużej. Od kilku dni nie padało i ziemia tak stwardniała, że nie szło wbijanie szpilek. Ale ostatecznie jakoś się udało.Kościół w Mechowie
© magdafiszGrota Mechowska
© magdafiszMolo w Orłowie
© magdafisz
Kategoria Pomorze 2009, W Towarzystwie