Dzień 6. Łeba - Chłapowo.

Niedziela, 9 sierpnia 2009 | Rower:Wheeler 600 | temp ˚ dst66.68/25.81km w04:30h avg14.82kmh vmax27.60kmh

Jazda niezbyt szybka. Zmęczenie mięśni po wczorajszym. Ból do tego stopnia, że na pierwsze 30 sekund trzeba było zagryzać zęby. Później już jakoś dawało radę pedałować, ale nie za szybko. Ze szlakami straszne zamieszanie. Na mapie inne, w terenie inne =/ Ale Tomek ma czuja i dobrze nas prowadził. Gmina Choczewo trochę się ze szlakami rekompensuje. Stoją tablice co jakiś czas, szlaki mniej więcej oznakowane. http://www.choczewo.com.pl
W Dębkach postój na 1,5 kg kebaba ;) Dalej jechaliśmy tą samą trasą co w tamtą stronę. Celem było pole namiotowe w Chłapowie. Po drodze ciężki podjazd przed Jastrzębią Górą. Trochę zdychania ale dałam radę. Tylko mięśnie cholernie bolały i piekły.
W Chłapowie już nie musieliśmy się kitrać z mikronamiotem :p Tym razem rozstawiliśmy się bardziej przy ludziach i dalej od drogi. A na koniec dnia nawet i ognisko udało się rozpalić ;)

Mega kebab na mega głód. © magdafisz
W Chłapowie. © magdafisz
Ognisko na koniec dnia. © magdafisz


Kategoria Pomorze 2009, W Towarzystwie


komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa siety
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]