tak szybko i na krótko po lesie
Poniedziałek, 1 czerwca 2009 | Rower: | temp 20.0˚
dst13.79/13.79km
w00:38h avg21.77kmh
vmax33.00kmh
Rano miałam iść na basen ale za oknem słonko świeciło, zero wiatru, więc zrezygnowałam na rzecz roweru, tylko odłożyłam go na później. Zaczęło się chmurzyć, już mi się nawet wydawało, że słyszę grzmoty ale o dziwno nie padało.(Wreszcie jakaś odmiana! Już od tygodnia codziennie leje deszcz).
Najpierw podjechałam na Natolin zalać bidon oligocenką i później do lasu wzdłuż Belgradzkiej i Moczydłowską do lasu. Leśną koło jakiejś siedziby wojskowej do zachodniego krańca lasu i zaraz na wschód jedną ze ścieżek na drugi koniec. Podjechałam na chwilę do amfiteatru w Powsinie na tak samo krótki jak wyprawa odpoczynek. Siedziałam i przysłuchiwałam się trelowaniu ptaków. Tak tam fajnie cicho (bo mało ludzi dzisiaj o tej godzinie). A na koniec Nowoursynowską do domu.
W lesie trochę mokro ale przejezdnie. Gdzieniegdzie większe kałuże ale tragedii nie ma.
nie, jednak nie ma odmiany. deszcz dzisiaj też nie zawiódł. ok 16.30 się rozpadało ;) ale teraz to sobie już może bo ja jestem w domu i mi ciepło ;)
Kategoria Las